Przestaniemy się potykać (grudzień 2020)
Kończy się rok, a mieszkańcy ul. Ściegiennego, na odcinku między Grunwaldzką a Podchorążych nadal napotykają się - dosłownie i w przenośni -
na jakże liczne nierówności chodnika, którego stan wielokrotnie opisywaliśmy i który znany jest wszystkim zainteresowanym ... często znany boleśnie...
i cóż ?
Pozornie nic się nie dzieje, ale spieszymy z pozytywną informacją. Jak dowiadujemy się z Zarządu Dróg Miejskich, prace projektowe nowego przebiegu chodnika są już na ukończeniu!
Projekt zostanie przedstawiony Radzie Osiedla być może jeszcze w tym roku.
Miało to nastąpić w listopadzie, ale uzgodnienia przedłużyły się ze względu na nieugięte stanowisko Wydziału Zieleni Pasa Drogowego ZDM, które broniło jakiejkolwiek ingerencji wobec lip, rosnących na tej pięknej ulicy...
w sprawę zaangażował się sam dyrektor ZDM, co pozwoliło osiągnąć kompromis, może nie na miarę budżetu UE, ale dla nas wszystkich bardzo ważny...
i jak to w kompromisach bywa, jaki będzie efekt zobaczymy dopiero za jakiś czas ... dość powiedzieć, że drzewa, posadzone swego czasu
przez ówczesny ZDM (notabene niezbyt fortunnie, jeśli chodzi o lokalizacje wobec chodnika i pasa jezdni) , będą miały odpowiednią „otulinę” gruntu,
dzięki odsunięciu przebiegu chodnika w stronę posesji.
Od granicy posesji projektowany jest pas szerokości 0,5 m, który ZDM zamierza utwardzić kostką... Co prawda są to wciąż nieoficjalne informacje,
ale i tak budzą nasze wątpliwości co do takiego sposobu zagospodarowania tychże pasów. Poczekajmy jednak do oficjalnego przekazania dokumentacji...
Dobrą wiadomością jest to, że Enea Oświetlenie , na naszą prośbę, przeanalizowała sposób oświetlenia chodników pod drzewami alei Ściegiennego
i opracowuje inne rozwiązanie, zmniejszające problem z „zaciemnieniem” chodników, szczególnie w czasie, gdy drzewa maja bujne korony.
Ale na to też jeszcze musimy poczekać jakiś czas .... Pozostaje mieć nadzieję, że w rok 2022 wkroczymy po idealnie równych chodnikach alei Piotra Ściegiennego ... o ile swych obietnic dotrzymają radni i władze miasta...
Jerzy Wróblewski
fot. Darek Preiss
Listopadowa dokończona (grudzień 2020)
Szpaler drzew, który rośnie na ulicy Listopadowej , pomiędzy Ściegiennego a Racławicką został uzupełniony. Teraz sięga aż do końca ulicy, do Jugosłowiańskiej, gdzie do niedawno było klepisko i nielegalny parking.
Na zdjęciach widać wyraźnie, jak sytuacja wyglądała przed, a jak po posadzeniu drzew. Trzeba też zaznaczyć, że dojazdy do posesji zostały zachowane, utrzymana została też możliwość zaparkowana przed przedszkolem.
Byłoby prawie idealnie, co najwyżej można by się przyczepić do jednego – drzewa i powstałe obok nich trawniki są za słabo zabezpieczone, i kierowcy
już próbują po trawnikach jeździć. Przydało by się kilka solidnych słupków.
darp
fot. Darek Preiss
Nie likwidujcie nam działek (lipiec-listopad 2020)
Ogrodom działkowym ciągnącym się od Ronda Nowaka-Jeziorańskiego aż do Cmentarza Górczyńskiego grozi likwidacja. Działkowcy połączyli siły
i przeciwstawiają się tym planom. Przeciwna jest także Koalicja ZaZieleń Poznań, która nie zgadza się na kolejne uszczuplanie klinów zieleni w mieście i przeznaczaniu terenów zieleni pod zabudowę.
Plany likwidacji ogrodów wzdłuż ulic Reymonta i Arciszewskiego znalazły się w projekcie nowego, opracowywanego właśnie studium uwarunkowań
i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta. W uzasadnieniu urbaniści piszą o zbytniej bliskości ruchliwych ulic i konieczności “zamknięcia układu urbanistycznego”. Ich zdaniem ogrody działkowe należy lokalizować poza miastem lub na jego obrzeżach.
O tym, że działki wzdłuż Reymonta są atrakcyjne dla deweloperów słychać było już od dawna.
Na przełomie roku pojawił się też pomysł władz. by na części ogrodu sąsiadującego z Parkiem Manitiusa wybudować… Centrum Sztuk Walki,
które dotąd dzieliło budynek z pływalnią Olimpia przy Taborowej. Nie napisano, dlaczego teraz sztuki walki potrzebują osobnego budynku i dlaczego koniecznie w tym miejscu, kosztem ogrodów działkowych.
Ulokowanie go tam oznacza w pierwszej kolejności likwidację 6 działek z 30 w obrębie ROD im. Reymonta, de facto - likwidację całego ROD.
Bo RODy utrzymują się ze składek członków i poniżej pewnej liczby działek w obrębie jednego ogrodu jego utrzymanie staje się niemożliwe -
więc upada. Nie da się opłacić mediów, sfinansować prac porządkowych na częściach wspólnych, remontów wspólnej infrastruktury itd.
Jednocześnie wzdłuż ul. Reymonta planowane są prace poszerzające jezdnię o jeden pas i budowa drogi rowerowej obok chodnika - co oznaczałoby obcięcie RODom szerokiego pasa zieleni, na którym rosną pokaźne drzewa.
„Jednogłośnie wnosimy o bezwzględne utrzymanie dotychczasowych, określonych w Studium z 2014 roku Kierunków Przeznaczenia dla wszystkich obszarów oznaczonych ZD, ZO i ZP tj. terenów ogrodów działkowych, terenów zieleni nieurządzonej, parków lub innych terenów zieleni urządzonej” – napisali do Miejskiej Pracowni Urbanistycznej działkowcy z 3 RODów.
Działkowcy zawiązali Koalicję, by wspólnie i solidarnie walczyć z niekorzystnymi planami władz miasta, Na początek wysłali poniższe uwagi
do powstającego nowego Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta. Ich stanowisko zbieżne jest
ze spojrzeniem Koalicja zaZieleń Poznań na rolę RODów w systemie przyrodniczym i społecznym miasta:
Są to cenne tereny zieleni, bioróżnorodne, z licznym drzewostanem, w tym drzewami i krzewami owocowymi (jak w przypadku ogrodów).
Pełnią one bardzo ważną rolę środowiskową, jak i społeczną w miejskim ekosystemie. Tereny te stanowią część zespołów urbanistyczno-architektonicznych najstarszych dzielnic miasta i zostały wpisane do rejestru zabytków pod numerem A239.
Obszar ten powinien pozostać wolny od planów lokalizacji jakiejkolwiek zabudowy i rozbudowy mieszkaniowej, usługowej czy rekreacyjnej. Wymieniony system zieleni pełni istotną funkcję płuc dla trzech dzielnic Poznania: Grunwaldu, Łazarza i Górczyna.
W tym kontekście niepokojąca jest polityka władz miejskich Poznania, polegająca na spychaniu ogrodów działkowych na obrzeża miasta
i szukania dochodów ze sprzedaży terenów użytkowanych przez rodzinne ogrody działkowe.
Działkowcy zwracają też uwagę na społeczne skutki takich decyzji:
“Spychane na obrzeża ogrody lub ich częściowa likwidacja będą tragedią dla działkowców, ich rodzin i przyjaciół.
Ta relokacja może oznaczać dla wielu utratę ogrodu, użytkowanego często od wielu pokoleń i całkowitą zmianę nawyków życiowych.
Odszkodowania nie są w stanie zrekompensować utraty uprawianej ziemi, wielopokoleniowego wysiłku, troski, wkładu materialnego i wkładu serca stanowiących dorobek nie do wycenienia. Utrata bogatego, często unikatowego, drzewostanu, siedlisk ptaków i zwierząt sprawiłaby, że teren ten zmieniłby się w betonową, pełną smogu pustynię.”
Zwracają też uwagę, że „ogrody nie generują publicznych kosztów, utrzymują się z własnych nakładów działkowców, tworzą i wzbogacają infrastrukturę”.
Swoje stanowisko działkowcy przedstawili Radzie Osiedla Grunwald-Południe na wrześniowej sesji.
••••••••••••
Ogrody działkowe znikają systematycznie z mapy Poznania.
W niektórych miejscach od razu wkracza w ich miejsce zabudowa, w innych tereny po ogrodach dziczeją czekając na inwestora.
Być może niektórzy jeszcze pamiętają ROD przy ul. Mrągowskiej, gdzie wiele lat temu zbudowano hipermarket (najpierw był tam HiT, potem Tesco).
Hipermarket od dawna jest zamknięty, a resztki po zlikwidowanych RODach się degradują, drzewa i krzewy dziczeją…
Podobnie 10 lat temu zlikwidowano ROD między stadionem Lecha a Laskiem Marcelińskim - dzisiaj po ogrodzonym, niedostępnym dla mieszkańców terenie hula wiatr, na części parkują samochody…
Zdaniem Koalicji ZaZieleń Poznań w obecnej sytuacji klimatycznej priorytetem jest utrzymanie i ochrona istniejącej zieleni w mieście,
a pod zabudowę należy wyznaczać obszary niezazielenione.
Do dyskusji natomiast jest kwestia większej dostępności terenów ROD dla ogółu mieszkańców.
Paulina Suszka
Zieleń dla Grunwaldu. Będzie gdzie odpocząć. (lipiec-listopad 2020)
Na Grunwaldzie nie brakuje zakątków, które czekają jeszcze na odkrycie i które mają szansę stać się przyjaznymi, zielonymi oazami dla mieszkańców. Jesteśmy właśnie o krok bliżej zmian w dwóch nowych lokalizacjach. Rada osiedla uchwaliła rekomendacje dotyczące projektów zagospodarowania terenów zielonych przy Husarskiej i Kanclerskiej oraz między Bułgarską i Podkomorską.
W najbliższych latach liczymy na realizację obu założeń. Jak dziś funkcjonują te przestrzenie i jakie przewidujemy zmiany?
Skwer przy Husarskiej
Niewielki skwerek pod oknami balkonów domów z ul. Husarskiej w dzień funkcjonuje przede wszystkim, jako spokojna trasa piesza
w poprzek osiedla do przystanku tramwajowego. Nikt nie przystaje: zieleń jest zaniedbana, brakuje ławek. Wieczorem pojawiają się tu jeszcze właściciele psów, a w nocy skwerek zamiera. Przestrzeń oświetla co najwyżej światło księżyca, ale ono nie wystarczy, żeby ominąć
wszystkie nierówności na dawno nieodnawianych alejkach.
Według rekomendacji Rady powinien być to zaciszny, przyjazny dla seniorów skwerek z wygodnymi ławkami i odnowioną zielenią.
Sposób poprowadzenia alejek mógłby być skorygowany, żeby uwzględnić główne ciągi piesze i odsunąć je chociaż częściowo od wystających korzeni drzew. Koniecznie powinny pojawić się też latarnie.
Na polance przy ścianie garaży można ustawić kilka urządzeń do ćwiczeń oraz stół do ping-ponga, żeby przestrzeń ta żyła również wieczorami
i była dzięki temu bezpieczniejsza.
Proponuje się ponadto ustawienie budek dla jerzyków i innych małych ptaków.
Skwer przy Gastronomiku
W sąsiedztwie Gastronomika znajduje się dość duży zielony teren, który jest poprzecinany obecnie kilkoma ścieżkami.
W przypadku tego skweru Rada przychyliła się do skonsultowanych z mieszkańcami rekomendacji sąsiedzkiego stowarzyszenia „Abisynia”.
Wszyscy zgadzają się, że planując aranżację skweru, należy chronić obecny tam, bogaty drzewostan.
Alejki najlepiej poprowadzić śladem istniejących przedeptów, bez konieczności brukowania.
Postuluje się nowe nasadzenia drzew i krzewów, a także wysianie łąki kwietnej.
Na skwerze mógłby się pojawić niewielki plac zabaw, drążki dla parkourowców, psi wybieg, a także miejsce piknikowe.
Wskazane byłoby, żeby garaże zasłonić pnączami lub krzewami o zwartym przekroju.
Oczywiście niezbędne są też elementy małej architektury: ławki, dodatkowy kosz na śmieci, latarnie.
Nowy skwer upiększyć by też mógł nowoczesny element rzeźbiarski.
Inwestycja ZZM
Inwestycję nadzoruje ze strony urzędu Zarząd Zieleni Miejskiej.
Obecnie czekamy na stosowne projekty.
Środki znalazły się w budżecie miejskim dzięki radnemu Bartłomiejowi Ignaszewskiemu.
Trzymamy kciuki za jak najszybszą realizację wizji.
Tadeusz Mirski
Głosujcie na Park Sąsiedzki (lipiec-listopad 2020)
Na końcu ulicy Podkomorskiej, za szkołą gastronomiczną jest spory teren do zagospodarowania. Projekt parku już jest, potrzebne są jeszcze, bagatela, pieniądze. Dzięki Budżetowi Obywatelskiemu 2021 mogą się znaleźć.
Losy tego miejsca miały potoczyć się na różne sposoby. Stanęło jednak na tym, i dobrze, że obecne nieużytki, gdzie mieszkańcy spacerują
i wyprowadzają psy, pozostaną terenem zielonym.
Co do zasady, nowe nasadzenia mają współistnieć ze starymi drzewami, których jest w tym miejscu dzisiaj całkiem sporo i chodzi o to, żeby zachować ich jak najwięcej.
Park nie bez powodu nazywać się ma sąsiedzkim – leży niemal na styku trzech osiedli samorządowych. Jego realizacja będzie
szacunkowo kosztować milion i 350 tysięcy złotych.
Na Park Sąsiedzki można głosować w Poznańskim Budżecie Obywatelskim w kategorii Zielonego Budżetu, pozycja 7.
Mieszkańcy tej części Grunwaldu mogą głosować też na inne propozycje w swoim fyrtlu, na przykład: na Park Interaktywny przy Przedszkolu nr 40 „Poznańskie Koziołki”, na przeobrażenie dziedzińca Szkoły Podstawowej nr 90 przy Chociszewskiego (w miejsca asfaltu ma tam zostać posadzona zieleń, oraz ścieżka dydaktyczna dotycząca edukacji hydrologicznej), czy remont kompleksu sportowego przy Szkole Podstawowej nr 74
przy ulicy Trybunalskiej. Tych propozycji należy szukać w kategorii projektów rejonowych. Tu każdy ma trzy głosy, plus jeden w kategorii
projektów ogólnomiejskich.
Pełną listę projektów, na które można głosować w ramach Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego 2021, można znaleźć pod adresem:
https://pbo21.um.poznan.pl/i/pbo21/voting
darp
Trawniki na Osiedlu. Kosić, czy nie? (styczeń-czerwiec 2020)
Wypalone trawniki przykuwały wzrok mieszkańców Poznania w ostatnich latach. A uszy bolały od pracujących na tych wypalonych trawnikach kosiarek.
Mamy świadomość, że mamy różne upodobania – niektórzy wolą równy trawnik, inni naturalistyczną łąkę. Różnie postrzegamy rolę zieleni w mieście.
Natomiast widząc problemy suszy, osuszania klimatu (skutek zmian klimatycznych dla Polski w wyniku osłabiania Golfstromu) i przyspieszania stepowienia Wielkopolski, a w konsekwencji degradacji terenów zieleni, od początku przejęcia zarządzania Osiedlem Grunwald Południe
przed rokiem, staraliśmy się nakłonić zarządy miejskie do rewizji polityki wykaszania terenów zieleni.
Estetyka i nawyki pielęgnacyjne w zmieniających się warunkach winny zdaniem Naszego Grunwaldu ustąpić zachowaniu bioróżnorodności, witalności flory i podstawowej zdolności retencyjnej terenów przesuszanych.
Żywe trawniki latem to szybsze wchłanianie wody w czasie ulew, czyli dłuższe przechowywanie wilgoci, czyli większa żywotność terenów zieleni.
Jesienią i zimą trawniki z większą różnorodnością roślin, to szczególnie w pasach drogowych, biologiczne oczyszczacze powietrza.
Gdy dopuścimy do przesuszenia gleby, to maleją i wymagają ponownej odbudowy, tak zdolności wchłaniania wody, jak i zanieczyszczeń,
przez zbitą skorupę suchej gleby.
Włodzimierz Nowak
Zieleń 2020 (styczeń-czerwiec 2020)
Zielony Grunwald był dla Naszego Grunwaldu zawsze bardzo ważny. Dlatego w pierwszym przygotowanym przez nas budżecie Rady Osiedla zwiększyliśmy 10 krotnie wydatki na zieleń przyuliczną przeznaczając na nią 100 tys.
Nasze podejście zmobilizowało też ZDM do wsparcia osiedla własnymi środkami i zobaczyliśmy w ubiegłym roku nowe nasadzenia na Chociszewskiego przed Szkołą Podstawową 90 na zniszczonym poboczu, na Palacza przy okazji remontu ulicy, ale także nowe drzewa na odcinku od Pogodnej
do Arciszewskiego, czy odnowione klomby zieleni na Ściegiennego przy Promienistej uzupełniające nasadzenia po drugiej stronie sfinansowane
przez radę osiedla poprzedniej kadencji.
Co zazieleni się nam w 2020 roku?
Już się zielenić zaczęło! 30 tys. PLN wydatkowaliśmy na odnowienie alei lipowej na ulicy Listopadowej. Przy okazji wymiany nieszczelnych
instalacji gazowych wymieniona została gleba w wielu punktach i odnowione trawniki oraz nasadzone nowe drzewa.
Kolejne ok. 30 tys. PLN wydamy na odnowienie trawników i nasadzenia na Jugosłowiańskiej. Przygotowano duży projekt odnowy zieleni na tej ulicy,
ale jego wartość to ponad 700 tys. Zaczynamy więc małymi krokami. W tym roku zrewaloryzowana zostanie zieleń przyuliczna na niemal 200 m
od Babimojskiej do posesji nr 18. Dzisiaj mieszkańcy Os. Kopernika idą tamtędy na tramwaj chodnikiem zalewanym wodą i błotem z jezdni. Powstanie tam trawa i nasadzenia, które w dni upalne wchłoną wodę spływającą z jezdni, osłonią od chlapiących pojazdów i zapewnią przyjemny spacer
na tym odcinku.
Trzecim odcinkiem, na który wydatkujemy ok. 30 tys. Będzie odnowienie zdegradowanego pobocza ulicy Słonecznej od Grunwaldzkiej do Grochowskiej. Odnowione zostaną pobocza zajechane przez samochody, wymieniona zostanie gleba, by cokolwiek mogło tam urosnąć, oraz na całym odcinku uzupełnione zostaną nasadzenia lip, by tak jak na Listopadowej odtworzyć aleję drzew.
Za pozostałe 10 tys. wykonamy punktowe naprawy zdegradowanej zieleni przyulicznej, głównie sadząc nowe drzewa.
Wskazaliśmy ZDM ok. 15 lokalizacji i w momencie składu tego wydania trwają jeszcze ustalenia dokładnych lokalizacji.
Poinformujemy w następnych wydaniach.
W przygotowywanym budżecie na 2021 rok będę przekonywał radnych do kolejnych, dużych inwestycji w zieleń przyuliczną na Grunwaldzie.
Włodzimierz Nowak
Ulica Księdza Piotra Ściegiennego – niebezpiecznie piękna (październik-grudzień 2019)
Na początek garść faktów …. Ulica ks. P. Ściegiennego zaplanowana została na przełomie lat dwudziestych
i trzydziestych w czasach realizacji osiedla Abisynia.
W założeniu była główną drogą w obszarze ulic Grunwaldzka, Palacza, Promienista, Taczanowskiego (dawniej Okrężna), zwanego czasami „Powstańczą” …
Obszar ten miał inny charakter niż sąsiadujące przez Grunwaldzką osiedle Abisynia, które ma starannie zaprojektowany układ urbanistyczny.
Obszar „Powstańczej”, graniczący z folwarkiem Palacza, polami uprawnymi na obecnym Osiedlu Kopernika, gliniankami od strony obecnej Taczanowskiego, miał charakter bardziej „wiejski” albo „przedmiejski”, z działkami o średniej wielkości 1000 m kw., co powodowało, że powstała tu zabudowa ma „luźniejszy” charakter.
Ulica ks. Piotra Ściegiennego nosiła początkowo nazwę „Chocimska”, co wpisywało się w koncepcję historycznego nazewnictwa ulic obszaru, nawiązującego do bitew i zrywów zbrojnych naszego Narodu.
Wyznaczona szeroką, nawet jak na dzisiejsze standardy, drogę, ale gruntową utwardzoną.
Wykonanie nawierzchni zrealizowane zostało dopiero po wojnie, w latach pięćdziesiątych XX w., wraz z poprowadzeniem sieci wodociągowej
i kanalizacji (wówczas ogólnospławnej).
Wówczas to obsadzono ulicę szpalerami topoli włoskich, co uczyniło z niej piękną aleję na odcinku od ul. Grunwaldzkiej do ul. Podchorążych…
Niestety, posadzone topole bardzo szybko dały się we znaki mieszkańcom, zasypując dosłownie całą okolicę nasionami, tworzącymi warstwę grubości nawet 10 cm.
Poza tym, prawdopodobnie wskutek niezbyt fachowego nasadzenia, drzewa te, po osiągnięciu wieku dwudziestu kilku lat, zaczęły obumierać
i zagrażały wywróceniem w czasie wichur.
W związku z tym wymieniono je na lipy, które po dziś dzień tworzą jedną z najpiękniejszych alei w Poznaniu. Niestety, te piękne drzewa stwarzają również problem, i to poważny…
Posadzone zostały zbyt blisko chodnika i dotyczy to obydwu stron ulicy.
Po kilkudziesięciu latach drzewa rozrosły się, a wraz z nimi ich system korzeniowy, który spowodował unoszenie się i pękanie płytek chodnikowych
w pobliżu drzew.
Ze względu na płytki system korzeniowy lipy nie można niestety przycinać wystających korzeni, gdyż grozi to utratą stabilności całego drzewa
oraz jego obumarciem.
Z tego powodu Zarząd Dróg Miejskich nie może przeprowadzić odnowy chodników po obu stronach na zasadzie zwykłego remontu, gdyż nie wyrażają na to zgody specjaliści z wydziału zieleni w trosce o egzystencję drzew …
A tymczasem sytuacja staje się coraz groźniejsza …
Warto w tym miejscu wspomnieć, że dzięki staraniom Radnego Ś.P. ……….. Ul. Ks. P. Ściegiennego została przedzielona na dwa oddzielne odcinki
(na wysokości ul. Podchorążych), przez co zahamowany został tranzytowy ruch samochodowy w stronę Górczyna, a cały obszar uzyskał charakter teoretycznie „uspokojonego” ruchu samochodowego…
Tymczasem ze względu na fatalny stan chodników (patrz zdjęcia) duża część ruchu pieszego przeniosła się na … jezdnię ulicy !
Szczególnie decyzje takie podejmują osoby prowadzące wózki z dziećmi i osoby starsze … dla nich poruszanie się po chodnikach z wystającymi, połamanymi płytkami jest ryzykowne i bardzo utrudnione.
Jeżeli dodamy do tego, że gęste korony lip całkowicie zacieniają „przeszkody terenowe” stwarzane przez fatalny stan chodników, uzyskamy obraz bardzo niebezpiecznej sytuacji zagrożenia życia i zdrowia użytkowników tej ulicy.
Opiekunowie dzieci bardzo chętnie spacerują z wózkami po pięknej, zadrzewionej i zielonej ulicy, ale używają do tego jezdni – jezdni ulicy, na której
po przebudowie ul. Palacza i spowolnieniu na niej ruchu – bardzo często szukają skrótu kierowcy nie lubiący spokojnej jazdy z przepisową prędkością.
Czym to grozi ? W każdej chwili może dojść do tragedii, i to o wiele groźniejszej w skutkach …
Do mniej groźnych wypadków dochodziło tu już nieraz – znam kilka przypadków złamania kończyny po przewróceniu się na nierównym chodniku, ale kolizja z udziałem pojazdu to coś o wiele gorszego…
Jeżeli dodamy zwiększony ruch samochodowy spowodowany również powstaniem „Hevelii” i bloków TBS, zasiedlanymi przez osoby z zewnątrz (najczęściej na zasadzie wynajmu !), nie znającymi organizacji ruchu
na tym obszarze i powodującymi bardzo częste tu kolizje na skrzyżowaniach – otrzymamy obraz pięknej, pozornie spokojnej, ale jakże niebezpiecznej ulicy…
Na szczęście, dzięki wielu działaniom, m. in. niżej podpisanego, sytuacja staje się znana władzom miasta.
Na zorganizowanym w październiku tego roku przez nowowybraną Radę Osiedla spacerze z radnymi miasta
oraz z udziałem v-ce prezydenta Mariusza Wiśniewskiego, przedstawione zostały największe problemy infrastrukturalne naszego osiedla.
Prezydent zadeklarował nadanie priorytetu naprawie chodników na ul. Ks. P. Ściegiennego.
Wymagać to będzie jednak przeprojektowania przebiegu chodnika zarówno w planie (czyli odsunięcie od drzew w stronę linii zabudowy),
jak i w przekroju (czyli podniesienie jego poziomu).
Spowodować to może w niektórych fragmentach zwiększenie różnicy poziomu między chodnikiem a np. wjazdem lub wejściem na teren nieruchomości, stąd konieczność wykonania starannego projektu.
Niżej podpisany (będący inżynierem budownictwa drogowego) proponuje wykonać płynną niweletę chodnika, tak aby omijać najbardziej wystające korzenie, które będą przeszkodą nawet przy odsunięciu chodnika od drzew.
Oczywiście wiążą się z tym jeszcze inne problemy (np. z istniejącą infrastrukturą sieciową), stąd w opinii ZDM, wykonanie takiego projektu
wraz z niezbędnymi uzgodnieniami, zajmuje ok. 10-ciu miesięcy.
Jest to bardzo długi okres i rozumiejąc coraz większe zniecierpliwienie mieszkańców, dołożymy wszelkich starań, aby okres ten maksymalnie skrócić i jak najszybciej przystąpić do remontu.
Uchwałą Rady Osiedla Grunwald Południe przeznaczyliśmy 90.000 zł na realizację projektu nowego chodnika po obu stronach ul. Ks. P. Ściegiennego na odcinku Grunwaldzka – Podchorążych i deklarujemy maksymalny możliwy udział w kosztach jego remontu.
Ale na tym nie koniec problemów z naszą piękną aleją …
W miarę równa i szeroka jezdnia, stwarza również zagrożenia, o których wspomniano już wcześniej …
Ilość kolizji samochodowych na skrzyżowaniach ulic dochodzących do ul. Ściegiennego jest zdecydowanie wyższa niż wynikałoby to z natężenia ruchu.
Nie ma miesiąca, ba, często tygodnia, żeby nie doszło do zderzenia pojazdów…
Najczęstszą przyczyną kolizji jest brak ustąpienia pierwszeństwa wobec pojazdów poruszających się ulicą Ks. Piotra Ściegiennego, przez kierujących pojazdami poruszającymi się ulicami bocznymi (głównie Słoneczna, Listopadowa, Gwiaździsta).
W ostatnich kolizjach ucierpieli tylko kierowcy pojazdów, ale tylko dzięki wielkiemu szczęściu nie doszło do poważnych konsekwencji dla licznych
tu osób pieszych, w tym matek spacerujących z dziećmi lub młodzieży szkolnej, albowiem pojazdy po zderzeniu wpadały na pas chodnika.
Główne przyczyny wzrostu ilości wypadków i kolizji samochodowych, to, wg nas:
1. zdecydowanie większa ilość użytkowników ruchu, wynikająca z zasiedlenia osiedla Hevelia oraz sąsiadujących obiektów TBS przy ul. Palacza
2. brak możliwości przemieszczania się w kierunku zachodnim (w stronę Junikowa i Plewisk) i północnym (ul. Bułgarska) użytkowników powyższych osiedli. Jedynie naturalna droga prowadzi przez wąskie, nieprzystosowane do większego natężenia ruchu uliczki, łączące ul. Palacza
z ul. Taczanowskiego. Są to ulice: Wolska, Olszynka, Wawerska, Listopadowa, Świetlana, Gwiaździsta, Słoneczna.
3. nadmierna ilość (po spowolnieniu ul. Palacza) oraz szybkość pojazdów poruszających się zarówno ul. Ściegiennego (do czego zachęca
jej ponadstandardowa szerokość w porównaniu z uliczkami bocznymi), jak i ulicami dochodzącymi (szczególnie ul. Słoneczna).
4. brak właściwego utrzymania znaków podporządkowania na uliczkach bocznych – częste zasłanianie przez drzewa i krzewy.
Już w 2015 roku sugerowaliśmy, że w naszej opinii optymalnym i systemowym rozwiązaniem powyższej sytuacji, niekorzystnej i groźnej
dla wszystkich uczestników ruchu drogowego oraz mieszkańców, jest odciążenie wąskich ulic bocznych i kanalizacja ruchu samochodowego
poprzez modernizację skrzyżowania ul. Palacza z ulicą Grunwaldzką.
Ulica M. Palacza jest w tym obszarze ulicą przelotową, która zawsze miała taki charakter, i której znaczenie oraz poziom natężenia ruchu wzrósł
z powodu wzrostu liczby mieszkańców nowych, bezpośrednio przy niej położonych osiedli.
Modernizacja polegać powinna na udrożnieniu lewoskrętu z ul. Palacza w ul. Grunwaldzką w stronę ul. Bułgarskiej, co umożliwiałoby ruch
w kierunku zachodnim, a zarazem północnym i południowym.
Uważamy, że rozwiązanie to nie powinno być skomplikowane technicznie ani kosztowne, istnieje tam bowiem sygnalizacja świetlna,
przejścia dla pieszych i pełna infrastruktura.
Jedyną przeszkodą może być stosunkowo niewielka różnica w wysokości niwelety torowiska i jezdni, którą można zniwelować poprzez podniesienie poziomu jezdni w tym miejscu, co nie jest przeszkodą w obrębie skrzyżowania.
W uzupełnieniu powyższej koncepcji powinno być (i jest to w tej chwili częściowo realizowane):
1. Wprowadzenie strefy „30” oraz „spowalniaczy” poziomych zarówno w obszarze skrzyżowań na ulicach bocznych, jak i na głównej (P. Ściegiennego) – absolutnie niezbędne na ul. Ściegiennego w bardzo uczęszczanym rejonie Liceum Ogólnokształcącego Nr XI i położonego naprzeciwko punktu wydań obiadów Sióstr Zgromadzenia Albertynek oraz w rejonie skrzyżowania z ul. Słoneczną
2. Zamiana statusu ulic podporządkowanych (bocznych) na jednokierunkowe, co jest oczywiste ze względu na ich małą szerokość (szczególnie ulice Listopadowa, Gwiaździsta i Świetlana). Rozwiązanie to przyjęto dla ul. Wolskiej i się sprawdza.
Niestety, powyższe zmiany organizacji ruchu, wprowadzane przez ZDM po pozytywnym zaopiniowaniu jeszcze przez poprzednią Radę Osiedla, zostały wstrzymane z powodu braku środków. Zrealizowano zmianę na jednokierunkowe ulic: Słonecznej (ale wg nas w niewłaściwym kierunku), oraz Gwiaździstej.
W naszej opinii zmiany organizacji ruchu na obszarze „Powstańczej” wymagają jeszcze analizy i konsultacji społecznych, co obecna Rada Osiedla stara się realizować jako przyjęty standard postępowania.
Jerzy Wróblewski
Drzew na Kasztelańskiej przybędzie (lipiec-wrzesień 2019)
Znamy już pierwsze szczegóły nowego projektu przebudowy ulicy Kasztelańskiej.
Po tym, jak Rada Osiedla Grunwald Południe odrzuciła propozycję związaną z wycinką połowy jesionów, okazuje się, że można.
Nowy projekt przygotowywany przez Zarząd Dróg Miejskich zakłada, że żadne drzewo nie zniknie, więcej, pojawią się nowe.
Kasztelańska to jedna z najbardziej zaniedbanych ulic na Grunwaldzie. Chodzenie po tamtejszych chodnikach przypomina wędrówkę po górach – przydałyby się porządne buty trekkingowe. Sprawa jej remontu pojawia się w różnych debatach od lat.
Rada Osiedla nie chce wycinki
Kością niezgody pozostawały dotąd stare jesiony, dające dużo cienia i produkujące tlen. Drzewa tworzą też pewną barierę akustyczną pochłaniającą
do pewnego stopnia wrzaski z pobliskiego stadionu.
Drzewa przeszkadzały jednak kierowcom, bo za mało było ich zdaniem miejsc parkingowych, nie bardzo lubili je też niektórzy piesi, gdyż korzenie drzew mają swój udział w dewastacji chodników.
Jednak większość mieszkańców osiedla Abisynia jest raczej za pozostawieniem jesionów.
W tej sytuacji trudno się dziwić, że pierwszą propozycję projektantów z ZDM było: wyciąć ich przynajmniej połowę. Na to z kolei nie zgodziła się
Rada Osiedla.
Przez jakiś czas wydawało się, że remontu w ogóle nie będzie.
Jednak prawdopodobnie stanie się inaczej: nowy projekt, opracowywany właśnie w ZDM przewiduje, że remont zostanie przeprowadzony w ten sposób, by wszystkie drzewa zostały zachowane. Przewiduje też nowe nasadzenia.
Komu przeszkadza strefa zamieszkania?
Podobnie, jak w pierwszej wersji, dotychczasową jezdnię i chodniki zastąpi pieszojezdnia, a cała ulica zostanie objęta strefą zamieszkania.
W ZDM-ie obawiają się, że taka sytuacja zwiększy zagrożenie dla pieszych, ale uważam, że będzie wręcz przeciwnie.
– W strefie zamieszkania to pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo i może przekraczać jezdnię w dowolnym punkcie.
To kierowca musi uważać.
Dobrym przykładem jest pobliska ulica Marszałkowska, gdzie takiej strefy dziś nie ma, nie ma też wyznaczonych prawie żadnych przejść dla pieszych,
w wyjątkiem tego przy szkole.
To przekraczający jezdnię musi mieć więc oczy dookoła głowy, bo, przynajmniej w teorii, przekraczać jezdni poza pasami nie powinien i to on może
w razie wypadku łatwo zostać uznany za sprawcę.
Wystarczy, że kierowca będzie się zasłaniał na przykład słabą widocznością.
Drogowcy postanowili wstępnie, że na Kasztelańskiej będzie wprawdzie jednolita pieszojezdnia, ale wybrukowana innymi kolorami kostki –
jakby dalej istniały tam odrębne chodniki.
Właściwie nie powinno to nikomu przeszkadzać, co jednak będzie, gdy kierowca zacznie się tłumaczyć, że różne kolory wprowadziły go w błąd?
Choć, oczywiście, powinien przede wszystkim uważać na znaki.
Zamknąć, czy nie?
Wiadomo, że nowa Kasztelańska będzie jednokierunkowa.
Wciąż dyskutowana jest sprawa ewentualnego zamknięcia ulicy od strony Bułgarskiej.
Tu też zdania są podzielone:
część mieszkańców podkreśla, że stan aktualny ułatwia im wyjazd z osiedla.
Oponenci podnoszą, że zamknięcie ulicy, choć trochę utrudni wjeżdżanie w wąskie ulice Abisynii nieproszonych gości – kibiców zdążających na stadion,
a i zniechęci wielu do lokowania w domach prywatnych firm, których działalność wymaga dojazdu klientów.
Darek Preiss