I nie chodzi tu bynajmniej o emocje sportowe, choć mowa jest o Stadionie Miejskim. Początek rozgrywek z udziałem kibiców, po okresie pandemicznego wyciszenia, to równocześnie powrót wielu problemów.
Z punktu widzenia mieszkańców osiedla, więcej emocji budzą kibice, niż same rozgrywki. Nie jest to publiczność operowa, która funkcjonuje sobie jakoś tam w tle. Kibice wyraźnie wpływają na bieg spraw na osiedlu.
Począwszy od tego, że każdy mecz niesie ze sobą ułatwienia dla kibiców w dotarciu. To nie tylko wzmocnienia komunikacji miejskiej, nie rozładowujące zresztą ogromnego tłoku. To także ułatwienie w dojeździe na stadion samochodem.
Niestety, na drugim biegunie są utrudnienia w poruszaniu się po osiedlu, uderzające w mieszkańców. Zdarzało się już, że służby nie wpuszczały w osiedlowe uliczki wracających do domów.
Mecze to także utrudnienia w zakupach – bywało, że ze względu na specyficzny gust kibiców sklepy w pobliżu stadionu przed i po meczu zamieniały się w oblężone twierdze: przez barykady w drzwiach można było kupić tylko piwo, o normalnych zakupach zapomnij.
Jak mi kiedyś wyjaśnił znajomy sprzedawca, inaczej nie można, gdyż kiedyś bywalcy stadionu wynieśli mu połowę zapasu piwa bez płacenia.
Mecze to nie tylko hałas. To również bardziej wstydliwe problemy, jak ciskanie gdzie popadnie butelek i puszek po trunkach, nie wyłączając przerzucania ich przez płoty do ogrodów. Nic dziwnego, że, jak powiedział mi kiedyś pewien mieszkaniec schroniska dla bezdomnych, po meczu mają oni prawdziwe żniwa – obrotny reprezentant tej społeczności może sprzedać nawet kilkadziesiąt butelek po piwie, jeśli tylko znajdzie sklep, który je przyjmie.
Do tego dochodzi załatwianie potrzeb fizjologicznych gdzie popadnie..
W tym kontekście o dzikim parkowaniu nawet już nie chce się wspominać..
Oczywiście, większość kibiców słusznie zwraca uwagę, że opisane wyżej zachowania prezentuje mniejszość. Niestety, jest to mniejszość bardzo rzucająca się w oczy i wymuszająca na mieszkańcach sprzątanie po nich osiedla.
Pomysł, by wybudować stadion, podobnie, jak na przykład lotnisko, niemalże w centrum miasta, a także dalszej jego rozbudowy, wydaje mi się, oględnie rzecz ujmując, niezbyt mądry, ale cóż, mleko się rozlało. Co się stało, się nie odstanie.
Lokalizacja stadionu budzi kontrowersje. Do redakcji „Informatora” dociera wiele skarg, jednak nie brakuje też głosów, by kibiców nie krytykować. Wielu mieszkańców osiedla utożsamia się z nimi.
W związku z powyższym, prosimy Czytelników o opinie w tej sprawie.
Tak samo, jak o propozycje, w jaki sposób można zmniejszyć uciążliwość stadionowego sąsiedztwa. Co prawda na ten temat powiedziano już wiele, ale cóż, ponoć kropla drąży skałę...
Darek Preiss
Comments