Ulica Księdza Piotra Ściegiennego – niebezpiecznie piękna (październik-grudzień 2019)
Na początek garść faktów …. Ulica ks. P. Ściegiennego zaplanowana została na przełomie lat dwudziestych
i trzydziestych w czasach realizacji osiedla Abisynia.
W założeniu była główną drogą w obszarze ulic Grunwaldzka, Palacza, Promienista, Taczanowskiego (dawniej Okrężna), zwanego czasami „Powstańczą” …
Obszar ten miał inny charakter niż sąsiadujące przez Grunwaldzką osiedle Abisynia, które ma starannie zaprojektowany układ urbanistyczny.
Obszar „Powstańczej”, graniczący z folwarkiem Palacza, polami uprawnymi na obecnym Osiedlu Kopernika, gliniankami od strony obecnej Taczanowskiego, miał charakter bardziej „wiejski” albo „przedmiejski”, z działkami o średniej wielkości 1000 m kw., co powodowało, że powstała tu zabudowa ma „luźniejszy” charakter.
Ulica ks. Piotra Ściegiennego nosiła początkowo nazwę „Chocimska”, co wpisywało się w koncepcję historycznego nazewnictwa ulic obszaru, nawiązującego do bitew i zrywów zbrojnych naszego Narodu.
Wyznaczona szeroką, nawet jak na dzisiejsze standardy, drogę, ale gruntową utwardzoną.
Wykonanie nawierzchni zrealizowane zostało dopiero po wojnie, w latach pięćdziesiątych XX w., wraz z poprowadzeniem sieci wodociągowej
i kanalizacji (wówczas ogólnospławnej).
Wówczas to obsadzono ulicę szpalerami topoli włoskich, co uczyniło z niej piękną aleję na odcinku od ul. Grunwaldzkiej do ul. Podchorążych…
Niestety, posadzone topole bardzo szybko dały się we znaki mieszkańcom, zasypując dosłownie całą okolicę nasionami, tworzącymi warstwę grubości nawet 10 cm.
Poza tym, prawdopodobnie wskutek niezbyt fachowego nasadzenia, drzewa te, po osiągnięciu wieku dwudziestu kilku lat, zaczęły obumierać
i zagrażały wywróceniem w czasie wichur.
W związku z tym wymieniono je na lipy, które po dziś dzień tworzą jedną z najpiękniejszych alei w Poznaniu. Niestety, te piękne drzewa stwarzają również problem, i to poważny…
Posadzone zostały zbyt blisko chodnika i dotyczy to obydwu stron ulicy.
Po kilkudziesięciu latach drzewa rozrosły się, a wraz z nimi ich system korzeniowy, który spowodował unoszenie się i pękanie płytek chodnikowych
w pobliżu drzew.
Ze względu na płytki system korzeniowy lipy nie można niestety przycinać wystających korzeni, gdyż grozi to utratą stabilności całego drzewa
oraz jego obumarciem.
Z tego powodu Zarząd Dróg Miejskich nie może przeprowadzić odnowy chodników po obu stronach na zasadzie zwykłego remontu, gdyż nie wyrażają na to zgody specjaliści z wydziału zieleni w trosce o egzystencję drzew …
A tymczasem sytuacja staje się coraz groźniejsza …
Warto w tym miejscu wspomnieć, że dzięki staraniom Radnego Ś.P. ……….. Ul. Ks. P. Ściegiennego została przedzielona na dwa oddzielne odcinki
(na wysokości ul. Podchorążych), przez co zahamowany został tranzytowy ruch samochodowy w stronę Górczyna, a cały obszar uzyskał charakter teoretycznie „uspokojonego” ruchu samochodowego…
Tymczasem ze względu na fatalny stan chodników (patrz zdjęcia) duża część ruchu pieszego przeniosła się na … jezdnię ulicy !
Szczególnie decyzje takie podejmują osoby prowadzące wózki z dziećmi i osoby starsze … dla nich poruszanie się po chodnikach z wystającymi, połamanymi płytkami jest ryzykowne i bardzo utrudnione.
Jeżeli dodamy do tego, że gęste korony lip całkowicie zacieniają „przeszkody terenowe” stwarzane przez fatalny stan chodników, uzyskamy obraz bardzo niebezpiecznej sytuacji zagrożenia życia i zdrowia użytkowników tej ulicy.
Opiekunowie dzieci bardzo chętnie spacerują z wózkami po pięknej, zadrzewionej i zielonej ulicy, ale używają do tego jezdni – jezdni ulicy, na której
po przebudowie ul. Palacza i spowolnieniu na niej ruchu – bardzo często szukają skrótu kierowcy nie lubiący spokojnej jazdy z przepisową prędkością.
Czym to grozi ? W każdej chwili może dojść do tragedii, i to o wiele groźniejszej w skutkach …
Do mniej groźnych wypadków dochodziło tu już nieraz – znam kilka przypadków złamania kończyny po przewróceniu się na nierównym chodniku, ale kolizja z udziałem pojazdu to coś o wiele gorszego…
Jeżeli dodamy zwiększony ruch samochodowy spowodowany również powstaniem „Hevelii” i bloków TBS, zasiedlanymi przez osoby z zewnątrz (najczęściej na zasadzie wynajmu !), nie znającymi organizacji ruchu
na tym obszarze i powodującymi bardzo częste tu kolizje na skrzyżowaniach – otrzymamy obraz pięknej, pozornie spokojnej, ale jakże niebezpiecznej ulicy…
Na szczęście, dzięki wielu działaniom, m. in. niżej podpisanego, sytuacja staje się znana władzom miasta.
Na zorganizowanym w październiku tego roku przez nowowybraną Radę Osiedla spacerze z radnymi miasta
oraz z udziałem v-ce prezydenta Mariusza Wiśniewskiego, przedstawione zostały największe problemy infrastrukturalne naszego osiedla.
Prezydent zadeklarował nadanie priorytetu naprawie chodników na ul. Ks. P. Ściegiennego.
Wymagać to będzie jednak przeprojektowania przebiegu chodnika zarówno w planie (czyli odsunięcie od drzew w stronę linii zabudowy),
jak i w przekroju (czyli podniesienie jego poziomu).
Spowodować to może w niektórych fragmentach zwiększenie różnicy poziomu między chodnikiem a np. wjazdem lub wejściem na teren nieruchomości, stąd konieczność wykonania starannego projektu.
Niżej podpisany (będący inżynierem budownictwa drogowego) proponuje wykonać płynną niweletę chodnika, tak aby omijać najbardziej wystające korzenie, które będą przeszkodą nawet przy odsunięciu chodnika od drzew.
Oczywiście wiążą się z tym jeszcze inne problemy (np. z istniejącą infrastrukturą sieciową), stąd w opinii ZDM, wykonanie takiego projektu
wraz z niezbędnymi uzgodnieniami, zajmuje ok. 10-ciu miesięcy.
Jest to bardzo długi okres i rozumiejąc coraz większe zniecierpliwienie mieszkańców, dołożymy wszelkich starań, aby okres ten maksymalnie skrócić i jak najszybciej przystąpić do remontu.
Uchwałą Rady Osiedla Grunwald Południe przeznaczyliśmy 90.000 zł na realizację projektu nowego chodnika po obu stronach ul. Ks. P. Ściegiennego na odcinku Grunwaldzka – Podchorążych i deklarujemy maksymalny możliwy udział w kosztach jego remontu.
Ale na tym nie koniec problemów z naszą piękną aleją …
W miarę równa i szeroka jezdnia, stwarza również zagrożenia, o których wspomniano już wcześniej …
Ilość kolizji samochodowych na skrzyżowaniach ulic dochodzących do ul. Ściegiennego jest zdecydowanie wyższa niż wynikałoby to z natężenia ruchu.
Nie ma miesiąca, ba, często tygodnia, żeby nie doszło do zderzenia pojazdów…
Najczęstszą przyczyną kolizji jest brak ustąpienia pierwszeństwa wobec pojazdów poruszających się ulicą Ks. Piotra Ściegiennego, przez kierujących pojazdami poruszającymi się ulicami bocznymi (głównie Słoneczna, Listopadowa, Gwiaździsta).
W ostatnich kolizjach ucierpieli tylko kierowcy pojazdów, ale tylko dzięki wielkiemu szczęściu nie doszło do poważnych konsekwencji dla licznych
tu osób pieszych, w tym matek spacerujących z dziećmi lub młodzieży szkolnej, albowiem pojazdy po zderzeniu wpadały na pas chodnika.
Główne przyczyny wzrostu ilości wypadków i kolizji samochodowych, to, wg nas:
1. zdecydowanie większa ilość użytkowników ruchu, wynikająca z zasiedlenia osiedla Hevelia oraz sąsiadujących obiektów TBS przy ul. Palacza
2. brak możliwości przemieszczania się w kierunku zachodnim (w stronę Junikowa i Plewisk) i północnym (ul. Bułgarska) użytkowników powyższych osiedli. Jedynie naturalna droga prowadzi przez wąskie, nieprzystosowane do większego natężenia ruchu uliczki, łączące ul. Palacza
z ul. Taczanowskiego. Są to ulice: Wolska, Olszynka, Wawerska, Listopadowa, Świetlana, Gwiaździsta, Słoneczna.
3. nadmierna ilość (po spowolnieniu ul. Palacza) oraz szybkość pojazdów poruszających się zarówno ul. Ściegiennego (do czego zachęca
jej ponadstandardowa szerokość w porównaniu z uliczkami bocznymi), jak i ulicami dochodzącymi (szczególnie ul. Słoneczna).
4. brak właściwego utrzymania znaków podporządkowania na uliczkach bocznych – częste zasłanianie przez drzewa i krzewy.
Już w 2015 roku sugerowaliśmy, że w naszej opinii optymalnym i systemowym rozwiązaniem powyższej sytuacji, niekorzystnej i groźnej
dla wszystkich uczestników ruchu drogowego oraz mieszkańców, jest odciążenie wąskich ulic bocznych i kanalizacja ruchu samochodowego
poprzez modernizację skrzyżowania ul. Palacza z ulicą Grunwaldzką.
Ulica M. Palacza jest w tym obszarze ulicą przelotową, która zawsze miała taki charakter, i której znaczenie oraz poziom natężenia ruchu wzrósł
z powodu wzrostu liczby mieszkańców nowych, bezpośrednio przy niej położonych osiedli.
Modernizacja polegać powinna na udrożnieniu lewoskrętu z ul. Palacza w ul. Grunwaldzką w stronę ul. Bułgarskiej, co umożliwiałoby ruch
w kierunku zachodnim, a zarazem północnym i południowym.
Uważamy, że rozwiązanie to nie powinno być skomplikowane technicznie ani kosztowne, istnieje tam bowiem sygnalizacja świetlna,
przejścia dla pieszych i pełna infrastruktura.
Jedyną przeszkodą może być stosunkowo niewielka różnica w wysokości niwelety torowiska i jezdni, którą można zniwelować poprzez podniesienie poziomu jezdni w tym miejscu, co nie jest przeszkodą w obrębie skrzyżowania.
W uzupełnieniu powyższej koncepcji powinno być (i jest to w tej chwili częściowo realizowane):
1. Wprowadzenie strefy „30” oraz „spowalniaczy” poziomych zarówno w obszarze skrzyżowań na ulicach bocznych, jak i na głównej (P. Ściegiennego) – absolutnie niezbędne na ul. Ściegiennego w bardzo uczęszczanym rejonie Liceum Ogólnokształcącego Nr XI i położonego naprzeciwko punktu wydań obiadów Sióstr Zgromadzenia Albertynek oraz w rejonie skrzyżowania z ul. Słoneczną
2. Zamiana statusu ulic podporządkowanych (bocznych) na jednokierunkowe, co jest oczywiste ze względu na ich małą szerokość (szczególnie ulice Listopadowa, Gwiaździsta i Świetlana). Rozwiązanie to przyjęto dla ul. Wolskiej i się sprawdza.
Niestety, powyższe zmiany organizacji ruchu, wprowadzane przez ZDM po pozytywnym zaopiniowaniu jeszcze przez poprzednią Radę Osiedla, zostały wstrzymane z powodu braku środków. Zrealizowano zmianę na jednokierunkowe ulic: Słonecznej (ale wg nas w niewłaściwym kierunku), oraz Gwiaździstej.
W naszej opinii zmiany organizacji ruchu na obszarze „Powstańczej” wymagają jeszcze analizy i konsultacji społecznych, co obecna Rada Osiedla stara się realizować jako przyjęty standard postępowania.
Jerzy Wróblewski
Bez progów ani rusz (październik-grudzień 2019)
Na ulicach Grunwaldu pojawiło się w tym roku wiele progów zwalniających, wysepki na przejściach dla pieszych, słupki ograniczające
niebezpieczne parkowanie.
Wzbudziły wiele kontrowersji…
Nikt z nas nie lubi wstrząsów na progach zwalniających. Ale często nie ma innego niż próg zwalniający sposobu, by pomóc pieszym
bezpiecznie przejść przez ulice.
Nikt z nas nie lubi wytykania, że parkujemy niezgodnie z prawem. Ale często nie ma innego niż ograniczenie takiego parkowania sposobu,
by zapewnić bezpieczną widoczność skrzyżowań albo przejść.
Kontrowersje są nieuchronne. Irytacja części jeżdżących Promienistą na nowe progi zwalniające jest faktem. Ale pod petycją o takie progi
przy Kłuszyńskiej podpisało się kilkaset osób, by móc bezpiecznie przechodzić przez ulicę.
Irytacja części jeżdżących Promienistą na przejście dla pieszych blokujące parkowanie przed sklepem przy Obozowej. Ale parkowanie tam
było NIELEGALNE! Nie wolno zatrzymywać się mniej niż 10 m od skrzyżowania. A samochody tam stające nie tylko blokowały chodnik,
ale też stawały mniej niż 10 m od skrzyżowania z Obozową i z Orężną znacznie pogarszając bezpieczeństwo wyjazdu z tych ulic i przechodzenia
przez ulicę.
Można zrozumieć protesty mieszkańców na niewygodę przez uniemożliwienie nielegalnego parkowania, ale szanujmy się! Nie można domagać się bezprawia…
Bezpieczeństwo na ulicach miast spada im więcej pojazdów jest w ruchu.
To paradoks, gdyż wydawać by się mogło, że im większy ruch, tym mniejsze prędkości i mniej poważne będą skutki wypadków. Jednak jest przeciwnie,
co już od półwiecza wiadomo - o bezpieczeństwie decyduje przede wszystkim nasza psychiczna i społeczna predyspozycja.
Im więcej z nas używa samochodów, tym większe zatory, co wynika z geometrii samochodu.
A one powodują większą frustrację kierowców.
Z niej biorą się nieuwaga i nadmierny pośpiech, gdy przyspieszamy wyzwoliwszy się z korka. I przez to cierpią piesi. To zniechęca ich do dochodzenia
na przystanki i wsiadają w swoje samochody i zwiększając zatory…
Błędne koło. Odwrócenie go jest dokuczliwe. To oczywiste. Ale niezbędne dla przywrócenia równowagi na ulicach.
Niby wszyscy znamy przepisy i znamy paragraf 47 „Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b (przejście
dla pieszych/przejazd rowerowy – red.) jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych
lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.”, ale w praktyce tego nie stosujemy.
Dlaczego?
Bo nam się spieszy, bo jedziemy za szybko i nie dostosowaliśmy prędkości do okoliczności i obecności pieszych, bo inni też tak jechali… Wymówek
do lekceważenia pieszych jest dużo.
I nie jest to wcale problem Polek i Polaków.
Dlatego właśnie w USA wymyślono już przed 70 laty progi zwalniające i inne narzędzia uspokajania ruchu.
Po co? Z kilku powodów:
- by sprawić, że kierując pojazdami otrzymujemy przypomnienie, że tu się też mieszka i idący mieszkaniec ma prawo do swobody przecięcia ulicy
także poza przejściem dla pieszych,
- by wyegzekwować na nas zmniejszenie prędkości, by pieszy przecinający ulicę mógł łatwiej ocenić zachowania kierowcy pojazdu,
a kierowca pojazdu by miał mniejsze poczucie psychologicznej straty zatrzymując się przed pieszym,
- by zniechęcić nas do korzystania z krótszych tras po ulicach osiedla i stymulować wybór dłuższych tras po ulicach klasy głównej, które stanowią
trzon transportowy miasta.
Ulice miasta mają 3 funkcje urbanistyczne
– miejsca społeczną, handlową i transportową.
Transport to tylko 1 z 3 ról jakie ma spełniać ulica. Im niższa jej ranga w sieci ulic miasta, tym mniej powinna ona transportowi służyć.
Wbrew pogłoskom nikt na Zachodzie nie likwiduje progów zwalniających.
Wciąż instaluje się nowe, wciąż ktoś przeciw nim protestuje.
Ostatnie 10 lat to intensywna fala uspokajania ruchu w miastach Francji i Hiszpanii, które były zapóźnione w przywracaniu równowagi na ulicach
wobec miast germańskich.
Zmniejszenie liczby wypadków z pieszymi jest skokowe.
Do progów zwalniających doszły inne narzędzia dla zmniejszania intensywności ruchu samochodowego na lokalnych uliczkach (tworzenie
półzamkniętych enklaw), uspokajania go na ulicach zbiorczych (przewężenia przy przejściach dla pieszych, azyle dla pieszych na środku,
wyspy z drzewami na środku jezdni, esowanie toru jazdy sztucznymi przeszkodami po bokach) i poprawy bezpieczeństwa, ograniczania prędkości
na ulicach głównych (dodatkowe sygnalizacje zmniejszające prędkość, esowanie toru jazdy, zwężane pasy ruchu).
W radzie osiedla od 8 lat zabiegam o uspokajanie ruchu w wielu miejscach i większość grunwaldzkich progów zwalniających zainstalowano
z moich poprawek do budżetów osiedla.
Ostatnia fala progów zwalniających, to jednak wynik głosowania mieszkańców, którzy poparli w 2015 roku mój projekt Bezpieczna Droga do Szkoły
w Poznańskim Budżecie Obywatelskim.
Problem bezpiecznego przekraczania przez ulice jest nabrzmiały.
Nikt nie lubi jeździć po tych progach zwalniających, ze mną włącznie. Dlatego zmieniam trasę kierując się na ulice główne, by jak najmniej jeździć
po tych progach, tylko tyle by wyjechać z mojej ulicy na główną. Natomiast rozumiem i widzę ich potrzebę.
Chciałbym aby nie było trzeba instalować już większej liczby progów na Grunwaldzie.
W radzie osiedla podjęliśmy już rozmowy z miastem o wprowadzeniu Stref30 na Grunwaldzie, tak by uspokajać ruch innymi środkami niż progi zwalniające. By organizacją ruchu zmniejszać liczbę samochodów jeżdżących po niektórych lokalnych uliczkach, czy na drogach dojścia dzieci do szkół. Projektowanie nie jest szybkie, więc pewnie jeszcze progi się pojawią, ale najważniejsze, to zmniejszenie ruchu do mieszkańców fyrtla.
Każdy jadąc pod oknem sąsiada bardziej uważa na pieszych, niż jadąc przez anonimową ulicę daleko od domu. Codziennie doświadczają tego mieszkańcy Promienistej, Słonecznej, Kasztelańskiej, Racławickiej, Ściegiennego, Rynarzewskiej, Rycerskiej, Sowińskiego, Pogodnej i wielu innych lokalnych uliczek wykorzystywanych do omijania świateł, czy korków.
Dla przywrócenia równowagi na ulicach trzeba oddać nieco swego komfortu dla tych (pieszych), którzy przez dominację samochodu na ulicach zostali
jej pozbawieni. Jedynie wtedy część z nas wysiądzie ze swych samochodów i wróci do autobusów albo na rowery.
I wówczas zaczną zmniejszać się korki w mieście. Innej drogi nie ma.
Włodzimierz Nowak